sobota, 29 sierpnia 2015

Rozdział 16

Rozdział 16

Od tygonia nie utrzymywałam żadnego kontaktu z Jowitą.Kiedy wrócił Fabian i zobaczył moje podbite oko,od razu pojechał rozmówić się z Olkiem,jednak z jego opowieści wynikało,że z domu dobiegały jakieś krzyki i płacz.Bardzo martwiłam się o moją przyjaciółkę.Bałam się,że Aleksander znęca się nad Jowitą.
Około godziny 19:00 dostałam telefon
<Już niedługo koniec> usłyszałam jakiś poważny,męski głos. ,,Żarty sobie,ktoś będzie robił"-pomyślałam i wróciłam do moich obowiązków,jedak nie mogłam się skupić,w głowie cały czas miałam słowa tego mężczyzny.
A co jeżeli to nie były żarty?
Miałam kika wrogów to prawda,ale czy ktoryś z nich chciałby mnie zabić?.W moim domu od czasu tego telefonu działy się różne rzeczy.Byłam przerażona,miałam wrażenie,że ktoś za mną idzie,śledzi mnie.Fabian całymi dniami był ma treningach,tylko tyle co w nocy czułam się bezpieczna,bo miałam go obok siebie.Oczywiście nie chciałam martwić rozgrywającego,nic mu nie mówiłam o moich lękach i chyba to był błąd.Drzyzga na weekend zabrał mnie poza miasto.W trakcie drogi znów ktoś do mnie zadwonił.(Numer prywatny) taki napis wyświetlił mi się na ekranie.Odebrałam z ogromnym lękiem,co chyba zauważył mój chłopak.<Przede mną nie uciekniesz> -powiedził ten sam głos co kilka dni temu
-Kochanie coś się stało? Wyglądasz na przerażoną,kto to dzwonił?-zapytał Drzyzga
-Nie nic się nie stało,to chyba jakaś pomyłka-odparłam i odwróciłam się w stronę szyby,aby opanować emocje.

Jeżeli mój prześladowca wiedział,że wyjeżdżam,ozaczało to,że musiał obserwować mój dom,mój każdy ruch.Przez sobotę i niedzielę nie miałam żadnych znaków od niewiadomego mężczynzy.Trochę się uspokoiłam.Fabian wyjeżdżał teraz na zgrupowanie i nie mógł zabrać mnie ze sobą.Z weekendu wróciliśmy późnym niedzielnym wieczorem.Obudziłam się około godziny 10:00.Oczywiście Drzyzgi już nie było.Rozejżałam się po mieszkaniu,wszytko było porozwalane. ,,Tak to jest jak się pakuję na ostatnią chwilę"-pomyślałam o Fabianie.Jednak coś mi nie pasowało po co siatkarz miałby grzebać w moich papierach.,,Zaraz zaraz może mój prześladowca był u mnie w domu?"-tylko ta myśł przyszła mi do głowy,ale z drugiej strony skąd miałby mieć klucze?-Zwariowałam,nie wiedziałam co mam robić,czy mogę bezpiecznie wyjść z domu.Chciałam iść na policję,ale nie miałam żadnych innych śladów prześladowcy niż telefony.W pewnej chwili przyszła mi do głowy pewna myśl.Postanowiłam sprawdzić skrzynkę na listy.Nie myliłam się,wiedziałam,że znajdę tam anominy
(Zobaczysz jak to boli,przyjdź dzisaj o 17:00 do twojej ulubionej kawiarnii i usiądź tam gdzie zawsze)-tak pisało na kartce.Nie wiedziałam czy iść.Sama się bałam,jakbym miała przy sobie kogoś bliskiego,czuła bym się bezpieczniej.Nie miałam ochoty,dłużej męczyć się z moim prześladowcą,więc poszłam o 17:00 do kawiarnii,usiadłam na moim mijscu.Jednak przez pół godziny nikt nie przychodził.Zobaczyłam,że pod serwetkami leży jakaś kartka.Nie wachałam się wzięłam ją i rozwinęłam
(A jednak przyszłaś,nie boisz się,trchę się jeszcze pomęczysz,ale nie martw się niedługo koniec)-przeczytałam.Nie czekałam dłużej i poszłam na policję,jednak tam nikt nie chciał mi pomóc,wróciałam do domu.W moje drzwi włożona była jakaś kartka.
(Odważna jesteś,policja nic nie pomoże,masz za cwanego prześladowce)-tak brzmiał anonim.
Usiadłam na kanapie,zaczęłam rozważać,kto może mnie tak nienawidzieć,aby mnie zabić lub poprostu przestraszyć.Do głowy przyszły mi 3 osoby-Penchev,Monika i ewentualnie Mikołaj,w ostatniej chwili pomyślałam jeszcze o Olku.Musiałam wrócić do pracy,każdego dnia,kiedy wracałam do mojego pustego mieszkania miałam wrażenie ktoś w nim był,coś przestawiał.Byłam wyczerpana psychicznie.
Dziś był pierwszy mecz Resovii w sezonie.Zajęłam swoje stałe miejsce.Na przeciwko mnie siedziały Ola Iwona i oczywiście Monika.Dziewczyny dziwnie się na mnie patrzyły,miałam wrażenie,że mnie obgadują.Po meczu razem z Fabianem wróciliśmy do domu.
-Co się dzieję?Ostatnio chodzisz jakaś zdenerwowana-spytał rozgrywający
-Nic chyba jestem przemęczona-oznajmiłam
-To kładź się,a ja zrobię Ci masaż-rzekł siaktarz.
Rano Drzyzga musiał iść na trening,kilka minut poźniej usłyszałam dzwonek do drzwi,kiedy otworzyłam nie było nikogo a na wycieraczce leżała kartka
(Wyjdź przed dom)-taki napis widniał na białej kartce.Wyszłam jednak nikogo nie było.Wróciłam do mieszkania na kanapie leżało pudełko.Bałam się go otworzyć.Postanowiła zadzwonić do Jowity,jednak nie odbierała.Nie miałam wyjścia musiałam z kimś porozmawiać inaczej zwarjowałabym.
Wykręciłam numer do Nikoli,co prawda ona bardzo mnie skrzywdziła związując się z Mikołajem,ale musiałam do niej zadzwonić.
-Cześć Nikola-odparłam
-O hej nigdy bym się nie spodziewała,że zadzwonisz-odparła zdziwiona Nikola
-Mam problem możesz do mnie przyjechać?-zapytałam
-Jasne zaraz będę-zdziwiła mnie reakcja mojej koleżanki,myślałam,że jest na mnie zła o to,że zerwałan z nią kontakt,jednak chyba się myliłam.
Niki była u mnie po paru minutach
-No opowiadaj co się stało?Wyglądasz na przestraszoną-odparła moja koleżanka
-A więc...-opowiedziałam Nikoli całą historie z Jowitą i z groźbami
Moja była przyjaciółka wyglądała na równie przestaroszą jak ja.Pokazałam jej wszystkie anonimy.Nagle rozległ się dzwone do drzwi.Podskoczyłam na kanpie ze strachu.
-Spokojnie ja otworze-uspokoiła mnie Nikola i złapała za ręke
-A co jeśli to ten prześladowca?Może lepiej bądźmy cicho i udawajmy,że nikogo nie ma-bałam się dojść do drzwi,a że Nikola zawsze była najodważniejsza z naszej paczki poszła i otworzyła.
-To tylko jakiś kurier-odparła moja koleżanka,która otworzyła i wzięła paczkę,podawając się za mnie.
-Widzisz tak się nie da żyć jak się boje cichego szemru i praktycznie nie ruszam się z domu-rzekłam
-A co to jest wogóle za paczka?Zamawiałaś coś?-spytała Nikola
-Właśnie nie zamawiałam a to druga taka paczka,pierwsza leży na kanapie-byłam pewna,że te przesyłki są od mojego prześladowcy.Nikola wzięła jedną do ręki.
-Tam się coś rusza-krzyknęła przerażona
Nie wiedziałyśmy co robić,co znajduje się w tych paczkach,postanowiłyśmy nie otwierać ich i wyniosłyśmy z domu.Miałam serdecznie dojść tego ciągłego lęku,strachu,marzyłam o tym,aby to się skończyło dobrze albo źle,byle by już się skończyło.

----------
Rozdział 16 gotowy 😊 Mam nadzieję,że się podobał,pomysł na dalszą część jest,więc będę dalej pisać.Mam nadzieję,że się cieszycie.Następny rozdział za kilka dni.W roku szkolnym posty będą co 2 tygodnie.
Pozdrawiam !!!
P.S Przepraszam za błędy

2 komentarze:

  1. o kurde... ciekawe co bylo w tej paczce...
    zycie w ciaglym strachu jest nie do opisania wyczerpujace.... mam nadzieje, ze to wszystko sie wyjasni i ten psychopata dostanie za swoje.
    buzka

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam i miałam strach wypisany na twarzy... Nie wiem co ty chcesz zrobić ale na tą chwilę mnie przerażasz... Brakuję mi słów na opisanie... Rozdział cudowny i czekam na next :*
    P.S.
    Zapraszam do mnie :D niestety nie mam jak wstawić linków :(

    OdpowiedzUsuń