środa, 2 września 2015

Rozdział 17

Usłyszałam pukanie do drzwi,jak od kilku dni na jaki kolwiek hałas reagowałam strachem.Otworzyłam,w progu stała moja przyjaciółka Nikola,która bez słowa weszła do mojego mieszkania,dopiero jak była w salonie odezwała się
-Boże,jak ty wyglądasz?Widziałaś się w lustrze?-zapytała moja przyjaciółka
-Boje się przeglądać w lustrze,jeszcze bym kogoś w nim zobaczyła-oznajmiłam
-Zgupiałaś?Za dużo filmów oglądasz-próbowała mnie pocieszyć Nikola i usiadła na kanapie
-Ja żyje w ciągłym strachu-przytuliłam się do koleżanki
-Mówiłaś o tym Fabianowi?-zapytała Nikola
-Nie,On ma swoje problemy,jeszcze by się niepotrzebnie denerwował-burknęłam
-Chodź idziemy na spacer-zaproponowała Nikola
-Nieee-skrzywiłam się
-Proszę...-nalegała moja przyjaciółka
Spojrzałam na jej oczy,które mnie przekonały,ona zawsze miała w sobie to coś,co mogło złamć każdego.


Wyszłyśmy na krótki spacer,kiedy wróciliśmy drzwi do mojego mieszkania były uchylone.Nikola odrazu chciała wejść do środka
-Poczekaj,oszalałaś?Przecież tam na bank jest mój prześladowca-starałam się ją powtrzymać
-No i co? Przynajmiej dowiemy się kim on jest-powiedziała moja przyjaciółka
Nie zdołałam jej powstrzymać,ona weszła pierwsza,a ja tuż za nią,skradałyśmy się po cichu,aby nie przestraszyć mojego wroga.Usłyszałyśmy hałas,ktoś zamykał moją szufladę.
Nikola wzięła do rąk wazon,który miała obok siebie
-Co ty robisz?-zapytałam
-No co jakoś musimy się bronić-odparła moja koleżanka z uśmiechem na ustach
-Masz powód do żartów,ja się naprawde boję-rzekłam
-Daj spokuj,przecież chyba nikt Cię nie zabije?-humor ewidentnie dopisywał Nikoli,ona właśnie taka była pełna energi,wiecznie uśmiechnięta,nigdy niczego się bała.
Nika powoli szła za hałasem,byłyśmy już bardzo blisko celu.Moja Przyjaciółka wychyliła się
-O kurde-zdziwiła się Nikola
-Co jest?-zapytałam zaniepokojona
-Chyba nie chcesz wiedzieć kto tam jest-moja koleżanka odwórciła się w moją stronę
Nie wytrzymałam i szybko poszłam zobaczyć,kto za tym wszystkim stoi.To kogo tam zobaczyłam bardzo mnie zdziwiło
-Jowita!?-wykrzyczałam na cały salon
-Marcela ja?-jąkała się moja przyjaciółka
-Co ty tutaj robisz?Wiesz przez co ja przychodziłam,ja myślałam,że ktoś chce mnie zabić,przez cały tydzień nie wychodziłam z domu,bo bałam się o własne życie-byłam bardzo zła,ale jednocześnie ulżyło mi
Jowita zbliżyła się do mnie
-Ja Cię przepraszam,ale musiałam, Olek mnie do tego zmusił,powiedział,że chce się na tobie zemścić i jak mu nie pomogę to wyrzuci mnie z domu-zszokowało mnie to co powiedziała Jowita,byłam strasznie na nią zła,ale współczułam jej.
-Co mi po twoim przepraszam?Zejdź mi z oczu-nie mogłam zrozumieć jak Jowita mogła mi to zrobić,przecież byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami.
-Ale Marcelia ja nie miałam wyjścia-zobaczyłam w jej oczach łzy
-Ja Cię przed nim ostrzegałam,mówiłam Ci,że z nim jest coś nie tak,ale ty nie chciałaś mnie słuchać,więc teraz proszę Cie wyjdź-powiedziałam i pokazałam ręką na drzwi.
Jowita bez słowa skierowała się ku wyjściu
-Pójdę za nią-szepnęła mi do ucha Nikola
Nie miałam nic przeciwko,Jowitka była moją przyjaciółką i nie chciałam by stała jej się jakaś krzywda

*Dwie godziny później*
Strasznie tęsniłam za Fabianem przez ostatnie dni nawet ze sobą nie rozmawialiśmy.Czułam się bardzo samotna.Całe szczęście dzisiaj miał wrócić z Bełchatowa.Usłyszałam dzwonek do drzwi,szybko pobiegłam otworzyć w progu stał Drzyzga.
-Nareszcie jesteś,ale się za tobą stęskniłam-rzuciłam się siatkarzowi na szyje
-Ja za tobą też,ale teraz daj mi chwile muszę iść pod prysznic-reakcja mojego chłopaka nie spodobała mi się,był jakiś inny,nie był taki czuły jak kiedyś.
Po 30 minutach Fabio wyszedł z łazięki,a ja siedziałam zapłakana na kanapie
-Kochanie,coś się stało?-zapytał mnie rozgrywający
Drzyzga usiadł koło mnie na kanapie
Spojrzałam mu w oczy
-Czy ty mnie jeszcze kochasz?-zapytałam
-Co to za pytanie?Oczywiście,że tak,jak mogłaś wogóle tak pomyśleć?-rzekł Drzyzga
Bez słowa mocno przytuliłam się do Fabiana.Potem siatkarz namiętnie mnie pocałował,czym przekonał mnie,że nadal mu na mnie zależy.



-Marcelina,może gdzieś pojedziemy na weekend?-zaproponował Drzyzga
-Pewnie-zgodziłam się i nawet nie pamiętam kiedy usnęłam.
Na następny dzień umówiłam się z Nikolą do galerii.Bardzo zdziwiłam się,kiedy zobaczyłam,że razem z nią idze Jowita.
-Rozstałam się z Olkiem,wczoraj poszłam z Nikolą na policje i zgłosiłam na niego skargę-odparła uradowała Jowita.
Udawałam,że niezbyt mnie to obchodzi,ponieważ miałam duży żal do Jowity,jednak po chwili pękłam i
żuciłam się jej na szyje.Poczułam się jak za dawnych lat.Znów miałam dwie najlepsze przyjaciółki przy sobie.Kiedy wychodziłyśmy ze sklepu,zobaczyłam,że jakaś dziewczynka strasznie płacze.Miałam miękkie serce i nie mogłam przejść obojętnie obok takiej osoby.
-Hej co się stało,że płaczesz?-zapytałam się nieznajomej
-Zgubiłam rodziców-odparła mała blondynka
-Nie martw się,napewno zaraz się znajdą-potarłam ją po ramieniu
Po około 5 minutach po dziecko przyszli przerażeni rodzice.
-Bardzo pani dziękuje-powiedziała jej mama i odeszli
Zbiżała się poźna godzina,więc musiałam zbierać się do domu
-Pewnie chciałabyś mieć już dzieci?-odezwała się Jowita
-Byłabyś świetną mamą-dodała po chwili
-No pewnie,że bym chciała,ale nie wiem czy Fabian chce,wiesz my nawet ślubu nie mamy-odparłam
-No i co z tego?-zapytała moja przyjaciółka
-To nie jest takie proste,chociaż nie ukrywm,że strasznie chciałabym zostać mamą-zakończyłam dyskusje
Nikola dziwnie posmutniała tak jakbyśmy ją czymś uraziły.
W środę pojechałam po Drzyzge,aby odebrać go z treningu.Z szatni dochodziły jakieś krzyki
-Musisz jej o tym powiedzieć-usłyszałam znany mi,kobiecy głos
-Jak jej to powiem to przecież mnie zostawi-odezwał się Fabian,który musiał mnie zauważyć bo przerwał temat.
-O cześć kochanie,już jesteś-siatakarz udawał bardzo zdziwionego
-A no jestem,a co ty tu robisz?-zwróciłam się do Nikoli
-Przyjechałam do Fabiana,bo miałam do niego sprwę,ale już będę uciekać-szybko zmyła się moja przyjaciółka.
Nie mogłam się skupić,o czym ona mówiła do mojego chłopaka?
Na następny dzień,kiedy się obudziłam obok mnie nie było już Fabiana,a na stole w kuchnii leżała kartka
,,Przepraszam,ale ja nie mogę dalej być z tobą,za bardzo bym Cię tym zranił. Kocham Cię i przepraszam"-taki napisł widniał na papierze.
Załamałam się dlaczego on mnie zostawił i co się takiego stało? Przypominałam sobie jak wczoraj Nikola kłuciła się z moim chłopakiem.To musiało mieć z tym jakiś związek.


------
17 za mną.Mam nadzieję,że przeczytaliście 😃.Teraz szkoła,więc wiem,że niektórym się nie chce.Następny za ok 2 tygodnie.
Pozdrawiam !!!
P.S Przepraszam za błędy


1 komentarz:

  1. Świetne :-D Pierwsze co mi przychodzi na myśl to, to że Nikola jest w ciąży z Fabianem ale mam nadzieję, że się mylę :-) Czekam na kolejny :-)

    OdpowiedzUsuń