Minęło kilka dni.Fabian nie dawał znaku życia.Dzwoniłam,pisałam,nawet byłam u jego rodziców,jednak nikt nie chciał mi udzielić żadnych informacji byłam załamana.Co się takiego stało,że mój chłopak mnie zostawił bez słowa wytłumaczenia.W ten dzień odbywał się otwarty trening Resovii,pojechałam,ale i tam go nie było.Na parkingu zobaczyłam Nikole,która trzymała w rękach jakieś teczki.
-Nikola zaczekaj!!!-krzyknęłam w jej strone
Jednak ona szła dalej udawając,że mnie nie słyszy
-Ejjj-dogoniłam ją i złapałam za rękę
-Cześć-powiedziała zagubiona Nikola
-Co ty tutaj robisz?-zapytałam
-Ja ja...-jąkała się moja przyjaciółka
-Co jest?Ty wiesz gdzie jest Fabian prawda?-spytałam niepewnym głosem
-Nie wiem,już Ci mówiłam-rzekła Nikola
-Kłamiesz,to dlaczego masz jego teczki?-wyciągnęłam wystający dokument z jego nazwiskiem.
Po minie Nikoli można było odczytać,że właśnie kogoś wydała
-Przepraszam,ale ja muszę już iść-odparała moja przyjaciółka i wsiadła do samochodu
-Nikola zaczekaj,proszę powiedz mi o co tu chodzi,Nikola-krzyczałam na cały parking,byłam załamana,wsiadłam do swojego auta i zaczęła płakać.
Nagle usłyszałam pukanie do szyby,szybko podniosłam głowe z myślę,że zaraz ujrzę Fabiana,niestety przed moim samochodem stał Niko.
-Coś się stało?-zapytał kiedy zobaczał mnie zapłakaną
-Fabian,mnie zostawił-rzekłam
-Co ty mówisz?,ale dlaczego?-zdziwił się Penchev
-Właśnie nie wiem,pewnego ranka kiedy się obudziłam,jego już nie było zostawił tylko kartke,że musi odejść,próbowałam się z nim kontaktować,ale bez żadnych sktuków
-Na treningach,też go nie ma,trener mówił,że musi wyjechać w sprawach osobistych-wyjaśnił Bułgar
Znowu się rozkleiłam i przytuliłam się do przyjmującego,jakie to było dziwne uczucie,jeszcze kilka tygodni wcześniej nienawidziłam go, a teraz rozmawialiśmy jak przyjaciele.
-Zawsze byłaś i będziesz dla mnie ważna,żałuje tego wszystkiego co kiedyś powiedziałem i zrobiłem-szepnął mi do ucha Nikolay
-Przestań-powiedziałam i szybko oderwałam się od siatkarza
-Ja tylko mówie co czuje-rzekł Penchev.
Kiedy zauważył,że na parking wchodzi długonoga brunetka pocałował mnie w policzek
-Wszystko będzie dobrze-powiedział
Po chwili czule przywitał się z dziewczyną.(Głupek)-pomyślałam co chwile zmienia dziewczyny,prawie mówi mi,że nadal mnie kocha,a po chwili obściskuje się z jakąś laską.
Po wyczerpującym dniu,wróciłam do domu,kiedy otworzyłam drzwi,zobaczyłam ciemność,cisza,nikt na mnie nie czekał,to najgorsze uczucie jakiego można w życiu doświadczyć.Na te chwile miałam jedno marzenie,obudzić się w ramionach mojego chłopaka.Na następny dzień nie zamierzałam siedzieć z założonymi rękami i zaczęłam szukać w rzeczach Drzyzgi jakiś śladów.Wywaliłam z szuflady wszystkie papiery,moją uwage przykuła nieznajoma mi koperta.Szybko zabrałam się za otwieranie jej.Zawartość tej koperty wszystko wyjaśniała.Ostatnio dużo mówiłam o dzieciach,marzyłam o tym by zostać mamą,nie poruszałam tego tematu przy Drzyzdze,większość rzeczy mówiłam Nikoli i Jowicie.Kiedy przeczytałam,że mój chłopak jest bezpłodny,świat zatrzymał się w miejscu.To wszystko wyjaśniało,te kłótnie pomiędzy Nikolą i Fabianem oraz jego ucieczkę.Chciałam mieć prawdziwą rodzinę,gromadke dzieci na obecną chwile z Fabianem to nie było możliwe,ale chyba najważniejsze było to,że go kocham i życie bez niego nie miałoby sensu.Dzwoniłam,pisałam sms-y do mojego chłopaka,jedank nie miałam żadnej odpowiedzi.Musiałam być cierpliwa i poczekać do następnego dnia,ponieważ był mecz Sovii,byłam pewna,że spotkam się na hali z Fabianem.Nie mogłam już dłużej czekać,tak bardzo brakowało mi jego uśmiechu,czułości,całego jego.
Nadszedł mój upragniony dzień,dzisiaj znów będę mogła zobaczyć Drzyzgę.
*Po meczu*
Stanęłam sobie przy schodach obok szatni,kiedy rozgrywający mnie zobaczył spuścił głowę
-Fabian zaczekaj,możemy porozmawiać-złapałam siatkarza za rękę,Drzyzga niechętnie podszedł do mnie
-Marcelina ja...-Fabio wogóle nie patrzył mi w oczy
-Ja wszystko wiem,wiem,że nie możesz mnieć dzieci,ale nie rozumiem,dlaczego mi nie powiedziałeś i uciekłeś?-złapałam go za brodę i zmusiłam,aby nasze wzroki się spotkały
-Bo wiedziałem,że pragniesz dziecka,najbardziej na świecie,a ja Ci tego dać nie mogę-tłumaczył siatkarz
Zbiżyłam sie do niego
-Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście-szepnęłam mu na ucho,przytulając się do niego
-Naprawdę,chcesz ze mną być?-zapytał Drzyzga
-Tak,a wiesz,że jesteś tchórzem?-zmieniłam zupełnie temat
-Nie,ja po prostu Cię kocham i nie chcę,abyś przeze mnie płakała-odparł Fabian
-No to płakłam,żebyś wiedzieł ile łez przez Ciebie straciłam-mówiłam wtulona w niego
Po chwili nasze usta się spotkały
-Fabio chodź,bo zamykamy szatnie-krzyknął Igła
-Poczekaj tu zaraz przyjdę i wrócimy do nasze domu-oznajmił zawodnik Sovii.
Naszego domu... rozmarzyłam się.Nagle usłyszałam czyjś krzyk,kierowałam się w stronę hałasu.Zobaczyłam,że na ziemi leży Monika,która zwijała się z bólu.Szybko zazdwoniłam po karetke,która przyjechała po 10 minutach.Zabrali byłą żonę Fabiana do szpitala.
--------
Wiem,że obiecywałam posty co weekend,ale nie wyrobiłam się.Mam nadzieję,że rozdział się podobał.
Przepraszam za wszystkie błędy,te literowe i ortograficzne.
Pozdrawiam!!!
O ja pitole Fabian bezpłodny no powiem ci że szokłam
OdpowiedzUsuńBoże co z Moniką?!
Tak wreszcie do siebie wrócili tak!!
Czekam na więcej :*
Kurde Fabian bezpłodny no nieźle ale i tak wszystko skończyło się dobrze :D Znam ten ból kiedy brakuję Ci czasu :( Szkoła nie ma w programie czasu wolnego :(
OdpowiedzUsuńCzekam na next :*
Ten pomysł z bezpłodnością naprawde fajny ❤ Czekam na następy i mam nadzieję że znajdziesz dużo czasu :) Na pisanie i oglądanie meczy ❤
OdpowiedzUsuńNa oglądanie zawsze się znajdzie,chociaż powtórek ☺ Chodzi oczywiście o PŚ,bo gdy leci na żywo jestem w szkole,na pisanie też znalazłam,nawet zaczęłam pisać nowy rozdział i może jutro dodam,ale nie obiecuje
Usuń