Z samego rana dostałam telefon od mamy mojego chłopaka,okazało się,że Mikołaj odzyskał pamięć.Szybko się ubrałam i pojechałam do szpitala.Na miejscu był już Fabian co mnie lekko przeraziło,ale weszłam do środka nie zwracając większej uwagi na siatkarza
-Marelina zaczekaj!!!-usłyszałam
Jednak udawałam,że nie słyszę
-Poczekaj,porozmawiajmy-złapał mnie za rękę Drzyzga
-Nie mamy o czym rozmawiać,spieszę się do Mikołaja-oznajmiłam
-Nie mów mi,że ten pocałunek dla ciebie nic nie znaczył-zaczął kłucić się rozgrywający
-Jak chcesz wiedzieć to nic dla mnie nie znaczył i przypominam Ci,że ty się niedługo żenisz-oszukiwałam sama siebie,uświadamiając Fabianowi,że ma już narzyczoną,wyrwałam się mu i poszłam do Mikołaja.
-Marcelina nareszcie jesteś-przywitał mnie mój chłopak
-Cześć kochanie,jak dobrze,że już sobie wszystko przypomniałeś-zaczęłam mówić
-Przypomniałem?-zapytał Miki
-Nie ważnie,przejęzyczyłam się-zakończyłam temat i pocałowałam Mikołaja,spojrzałam kontem oka na Fabiana,który przecząco pokręcił głową i wyszedł z sali
-Poczekaj już idziesz-krzyknął mój chłopak w stronę siatkarza
-Tak śpieszę się,pogadamy kiedy indziej-powiedział i wyszedł.Nie za bardzo wiedziałam o co chodzi Drzyzdze,przecież on miał już dziewczynę,czyżby tak bardzo mnie kochał,że mógłby zostawić ją dla mnie? Jednak ja wiedziałam,że nie mogę zostawić Mikołaja za dużo mu zawdzięczam.
Po kilku tygodniach Miki wyszedł ze szpitala.Po tych trudnych dla nas wydarzeniach postanowiliśmy wyjechać na kilka dni nad morze.Po naszym powrocie miał odbyć się mecz Asseco Resovii Rzeszów więc wiedziałam że spotkam Drzyzgę,ale nie przejmowałam się,ponieważ wiedziałam,że kocham tylko i wyłącznie Mikołaja i z nim chcę spędzin resztę życia,a to co czuje siatakrz mało mnie obchodzi.Około godziny 14:00 byłam już na halii,ponieważ był to mecz sparingowy miał zacząć się o 14:30.Mając takie szczęście jak ja oczywiście musiałam natknąc się na Fabiana,który nawet na mnie nie spojrzał mimo,że widział,że idę,ozaczało to,że jest na mnie obrażony.Ulżyło mi że Drzyzga nie będzie już na mnie naciskał,ale było mi też przykro,że się do mnie nie odzywa.Po jego powrocie do Rzeszowa miałam nadzieję,że zostaniemy przyjaciółmi,jednak to wszystko było zbyt skomplikowane.Po meczu podeszła do mnie Monika razem z Fabianem i zapytali mnie czy mogłabym robic zdjęcia na ich ślubie.Zgodziłam się,ale czułam,że to ze strony Fabiana jest jest jakaś prowokacja,ale nie zastanawiałam się nad tym i zaraz po tej rozmowie wyszłam hali.
Po ciężkim dniu wybrałam się z moim chłopakiem na wieczorny spacer,chodziliśmy po parku,kiedy przechodziliśmy obok niewielkiej kawiarenki,coś przykóło moją uwagę.Spojrzałam się w okno kawiarnii.To co tam zobaczyłam było bardzo dziwne.
------------
4 rodział za mną,wiem że nudny,ale nie miałam na niego pomysłu,może następne będą ciekawsze.Czekam na wasze opinie.
Następny rozdział za parę dnii
P.S Przepraszam za błędy
Pozdrawiam 😘
Super *-*
OdpowiedzUsuńtylko dlaczego urwalaś w takim momencie ? ;oo
;((
Czekam na kolejny ! :D
Super :D Tylko...
OdpowiedzUsuń1. Czemu w tym momencie urwałaś??? Wiem sama tak robię ale ej :D
2. Czemu takie krótkie? Ja chcę dłuższe :D Mega mi się podoba :D
P.S.
Zapraszam do mnie :D
http://siatkowka--moje--zycie.blogspot.com/